Przejdź do treści
Strona główna » Kabaret

Kabaret

ŚWIERSZCZYCHRZĄSZCZ W SKRÓCIE, CZYLI KTO, KIEDY I DLACZEGO

Kabaret Świerszczychrząszcz ze Szczebrzeszyna. Na scenie od 2007 roku, w swoim dorobku ma kilka autorskich premier, w tym dwa programy pod jakże zagadkową nazwą “Z plejbeku” oraz “Znowu z plejbeku”, które odbiły się szerszym echem w Polsce i na świecie, zdobywając ogólną sympatię widowni oraz szereg nagród, w tym pierwszą nagrodę na festiwalu PAKA’08. Tutaj dokładne zestawienie naszych osiągnięć festiwalowych (i nie tylko). Z nieskrywaną dumą możemy stwierdzić, że niezwykle nam miło, iż tak przychylnie nas oceniano i nagradzano!

Świerszczychrząszcz prezentuje oryginalną formę sceniczną, łącząc starannie zaplanowany ruch z jeszcze staranniej przygotowanym dźwiękiem. Uniwersalność przekazu w którym ruch i dźwięk odgrywają zasadniczą rolę sprawia, że zespół świetnie się sprawdza występując dla zagranicznej publiczności. Ich poczucie humoru, niespodziewane zwroty akcji, gagi na pograniczu abstrakcji, spotykają się zawsze ze spontanicznym przyjęciem. Świerszczychrząszcz jako The Worms (oryginalna nazwa nie do wymówienia poza granicami naszego kraju) z powodzeniem reprezentował Polskę zagranicą, m. in. na Festiwalu Komedii w Grecji (Saloniki, 23-26.2010), na Międzynarodowym Festiwalu Komedii w Waszyngtonie (1-8.11.2008), na Festiwalu Środkowoeuropejska Karuzela Teatralna w Wiedniu (19.11.2008), oraz przy licznych innych wydarzeniach, rozśmieszając publiczność litewską, niemiecką, japońską, francuską, włoską, hiszpańską i sporo innych.

Skład zespołu tworzą Marcin Wąsowski i Michał Łysiak, obaj bez szczególnie istotnego przygotowania w zakresie pantomimy, tańca czy ruchu pojmowanego w sposób potoczny, a mimo wszystko udało im się nabrać kilku jurorów, że są profesjonalistami w tym co robią na scenie… 🙂

MARCIN, MICHAŁ I INNI, CZYLI KTO JEST KIM I SKĄD SIĘ WZIĄŁ

Zajmuję się teatrem od ponad piętnastu lat, nie przeszkadzało mi to skończyć technikum elektronicznego i zdobyć magistra z matematyki. Nie jestem zawodowym aktorem, nigdy o kształceniu się w tym kierunku nie myślałem, uczyłem się raczej sceny od kolegów i koleżanek, bardziej doświadczonych lub, tak jak ja, z pasją poszukujących (teraz poszukujemy z żoną). Kabaret pojawił się znacznie później, nigdy nie przypuszczałem siedząc przed telewizorem, patrząc na zawodowych rozśmieszaczy narodu, że będę robił coś podobnego… Jak to los i życie lubią być przewrotne. Obecnie jestem żonaty i żywię nadzieję, iż tak zostanie już do końca… Z kabaretem nie wiem czy tak będzie, ale na razie jest śmiesznie… Teatr też jest, choć mniej czasu mu poświęcam niż kiedyś (i to jest smutne).

Z Michałem spotkałem się kilka lat temu w Lublinie, robiliśmy wspólnie spektakle, znaczy ja je pisałem i jeden wyreżyserowałem, a on grał. W tym ustawianym przeze mnie był kochankiem mojej przyszłej żony, na szczęście już nim nie jest (przynajmniej mam taką nadzieję). Zaprosiłem go później do współpracy przy takich tam łódzkich projektach i nie wiedząc czemu po pewnym czasie zaczęliśmy robić kabaret, najpierw tradycyjny, a potem to coś, co nadal wymyka się konkretnej klasyfikacji i terminologii, co będzie dalej, czas pokaże 🙂

Pewnego dnia, powziąwszy plan studiowania geografii, wyruszyłem ze Szczebrzeszyna w wielki świat. Moja wyprawa zakończyła się 85 kilometrów dalej, czyli w Lublinie, gdzie zacząłem studia. To właśnie tam, na skutek różnych zbiegów okoliczności, rozpętało się całe to teatralno-kabaretowe zamieszanie. Wprawdzie, dopiero na studiach miałem okazję zasmakować frajdy z twórczości teatralnej, ale że w nałogi popada się łatwo, z miejsca wciągnęło mnie po uszy. Moje (jeszcze przedstudenckie) ambitne plany nauki aktorstwa w PWST w Łodzi szybko zamieniłem na teatr lubelski i szczęśliwie, że tak się stało, bo dzięki temu spotkałem Marcina. Ostatecznie to w Lublinie przez kilka lat poznawałem tajniki teatru, ucząc się od starszych, mądrzejszych i bardziej doświadczonych (od pewnego momentu wliczając w to Marcina właśnie).

Choć zaczęło się od Lublina, moja sceniczna przygoda zawiodła mnie następnie na chwilę do Łodzi, a później na pewien czas do Gliwic, gdzie miałem możliwość całymi garściami czerpać z wiedzy i doświadczenia wielu niezwykłych osób, które wówczas spotkałem podczas pracy na scenie. Obecnie dzielę swój czas pomiędzy kabaret, improwizację komediową i teatr, może z pewną przewagą tych dwóch pierwszych…

Paweł „Czarny” Czochra – (nasz człowiek od techniki, obsługi dźwięku, światła i sceny; bez niego nasze występy nie wyglądałyby tak jak wyglądają): Pierwszy kontakt ze sceną miałem w wieku lat 12. Byłem wtedy Odważnym Żydowskim Pasterzem w Szczebrzeszynie i tak mi na następnych sześć lat zostało… Wiek męski zastał mnie jako Dającego Głos Raczej Basowy w pewnym zespole wokalnym, a dwa lata później postanowiłem zostać nauczycielem-polonistą. W tym celu wybrałem się na KUL. W trakcie tych siedmiu 🙂 lat były dwa studenckie teatry, piwnica artystyczna (bo śpiewać nie przestałem) oraz organizacja festiwalu „Żakeria” (tam poznałem swoją wtedy jeszcze przyszłą żonę, no i Marcina – aktora jednego z zaproszonych przez nas teatrów). Byli też niesamowici ludzie i przypadek – do Lublina trafił na studia Michał, którego znam od (jego) urodzenia.

Efekt był taki, że kiedy ja zaczynałem kończyć swoją przygodę w Teatrze ITP, to Michał (trochę go namówiłem czy coś) zaczynał ją w nim zaczynać… Potem jako prawdziwy obieżyświat zamieszkałem na 5 lat w Krakowie i gdyby Marcin z Michałem nie założyli kabaretu, proponując mi objęcie funkcji Technichrząszcza, to pewnie nadal byłbym windykatorem z Zasadami. Warunek był taki, że mam być na miejscu – więc znów mieszkam na lubelszczyźnie… 🙂

FAKTY I MITY O ŚWIERSZCZYCHRZĄSZCZU, CZYLI CIEKAWOSTKI DLA KONFERANSJERÓW, CHOĆ NIEZBYT INTERESUJĄCE

Rok powstania:

2007.

Mijesce pochodzenia:

nominalnie Szczebrzeszyn, meldunkowo Lublin.

Ilość członków:

2.

Ilość obsługi technicznej:

1.

Nocleg:

sugerowana jedynka i dwójka.

Styl:

dotąd niespotykany i odtąd nienaśladowany.

Uznanie publiczności:

niebagatelne.

Uznanie jury:

nadspodziewane.

Zagranica:

zwiedzona (Austria, USA, Litwa, Grecja, Niemcy)

Polska:

zjeżdżona (wzdłuż i wszerz).

Rodowód:

teatralny.

Skąd pomysły:

z głowy.

Występy telewizyjne:

udane i systematyczne.

Skecze:

inteligentne, z drugim dnem, z trzecim zakończeniem, z dobrą muzyką, z synchronicznym ruchem i z puentą.

  • Rok powstania: 2007.
  • Mijesce pochodzenia: nominalnie Szczebrzeszyn, meldunkowo Lublin.
  • Ilość członków: 2.
  • Ilość obsługi technicznej: 1.
  • Nocleg: sugerowana jedynka i dwójka.
  • Styl: dotąd niespotykany i odtąd nienaśladowany.
  • Uznanie publiczności: niebagatelne.
  • Uznanie jury: nadspodziewane.
  • Zagranica: zwiedzona (Austria, USA, Litwa, Grecja, Niemcy).
  • Polska: zjeżdżona (wzdłuż i wszerz).
  • Rodowód: teatralny.
  • Skąd pomysły: z głowy.
  • Występy telewizyjne: udane i systematyczne.
  • Skecze: inteligentne, z drugim dnem, z trzecim zakończeniem, z dobrą muzyką, z synchronicznym ruchem i z puentą.